Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


Henry Miller

Henry Miller

Jest coś niepokojącego w prozie, która na pierwszy rzut oka zbyt mocno epatuje ludzką seksualnością. Coś niepokojącego w tym sensie, że staramy sie doszukać w niej "czegoś wiecej" niż tylko frywolnych, nastawionych na szokowanie opisów ludzkich zachowań w cieniu sypialni.

W wielu przypadkach nasze poszukiwanie tego "czegoś wiecej", szybko zatrzymane zostaje przez najzwyklejsze rozczarowanie. Są jednak tacy pisarze, których proza, pod przykrywką taniej erotyki, jest własnie tym czymś dużo wiecej; to "więcej" oznacza po prostu sztukę.

Najlepszym przykładem będzie Henry Miller, którego książkom, począwszy od jego debiutanckiej powieści Zwrotnik raka, zawsze towarzyszyła aura skandalu i moralnego oburzenia (Zwrotnik raka został wydany w 1934 roku, w Paryżu, ale rozgłos przyniósł mu dopiero wydany w 1937 roku zakaz wwożenia tej książki do Stanów Zjednoczonych; powieść ta oficjalnie została opublikowana w Stanach Zjednoczonych dopiero w 1964 roku, kiedy to Sąd Najwyższy USA uchylił zakaz). Kolejny przykład: kiedy Miller wysłał przygotowany do druku maszynopis pierwszej części trylogi Różoukrzyżowanie (trylogia składa sie z następujacych części: Sexus, Plexus, Nexus), będącej jednocześnie jego literackim opus magnum, do swojego przyjaciela i wydawcy Lawrence'a Durrella, ten w pierwszym odruchu po pobieżnej lekturze wysłał do autora telegram o treści: "Sexus zrujnuje Twoja reputację stop wycofać i poprawić - Larry". Nie minęło kilka dni, a Miller otrzymał drugi telegram od przyjaciela: "Wybacz niesprawiedliwą krytykę stop nic nie może zniszczyć Twojej prozy, ani mojego podziwu stop mam nadzieje, że przyja?ń trwa - Durrell".

świat przedstawiony na kartach powieści Millera, jest malowany czarną farba, tworząc głęboko pesymistyczną wizję życia oraz ludzkiego losu. I nie może być inaczej, skoro ambitnym celem Millera było ukazanie w swoich powieściach wszytkiego tego, co do tej pory literatura zwykła przemilczać. Paradoksalnie jednak, obrazy millerowskie wcale nie przygnębiają, ani nie wrzucają nas w rozpacz, lecz wręcz przeciwnie - ironiczna i groteksowa poetyka Millera, dodaje sił do walki z surową codziennością życia. Oto jak on sam o tym pisał:

"Jednym z powodów, dla których kładłem w swych utworach nacisk na amoralność, zło, brzydotę, okrucieństwo, była chęć pokazania, że są one równie ważne - jeśli nie ważniejsze - co rzeczy pozytywne (...) W ten sposób oczyszczałem swój organizm. I co dziwne owa trucizna wywierała kojący wpływ na innych"

Każdy, kto poświęci wiecej uwagi prozie Millera,kto pozwoli unieść się jej rytmowi, poczuje to kojące działanie  millerowskiej "trucizny" - koniec końców bowiem, to niezwykłe dzieło jest nieskrępowanym hymnem na cześć sztuki i miłości.

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech