Rocznik 1983, jeden z najgłośniejszych debiutów literackich III RP – „Wojna polsko ruska pod flagą biało czerwoną ”, książka stała się bestsellerem wydawniczym, spotykając się z uznaniem niektórych krytyków, widzących w książce najprawdziwsze objawienie młodej literatury, inni natomiast oraz kilku znanych pisarzy jak Jerzy Pilch czy Marcin świetlicki, który powiedział, że „warto było czekać na taką książkę”, jak również powieść spotkała się z ostrą krytyką szczególnie środowisk o nastawieniu bardziej tradycyjnym i konserwatywnym.
Debiutancka powieść Masłowskiej przyniosła jej również rozgłos nie tylko w granicach naszego kraju, przetłumaczona i wydana między innymi we Włoszech, Niemczech, Holandii, Francji - w tym ostatnim kraju, jeden z dzienników napisał, że książka Doroty „ukazuje dekadencki wszechświat młodych ludzi zapominających o Polsce i maszerujących ku Europie” – spotkała się z ciepłym przyjęciem czytelników europejskich. Powieść ta uczyniła autorkę szczęśliwą posiadaczką Paszportu Polityki za rok 2002 w za – jak czytamy w uzasadnieniu, które było jak najbardziej potrzebne bowiem głosów oburzenia było dość dużo - „oryginalne spojrzenie na polską rzeczywistość oraz twórcze wykorzystanie języka pospolitego".
Druga powieść Masłowskiej, wzbudzająca nie mniej emocji niż pierwsza „Paw królowej ”, napisana rymowaną prozą, stylizowaną na piosenkę hip-hopową, uczyniła z pisarki laureatkę literackiej nagrody NIKE 2006.
Dorota Masłowska: Paw Królowej i Wojna polsko ruska pod flagą biało czerwoną
W 2006 roku Masłowska zadebiutowała jako autorka sztuki teatralnej Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku.
Jesienią tego roku, a dokładniej w ostatnich dwóch tygodniach, w księgarniach pojawiła się najnowsza książka Masłowskiej "Między nami dobrze jest", groteskowa komedia o Polakach, o której się mówi, że jest zupełnie inna od wcześniejszych dokonań pisarki, ukazując jej „dojrzalsze” oblicze. O swojej nowej książce tak mówi sama autorka:
Napisałam coś, co - mam nadzieję - ma w sobie energię łączenia, a nie dzielenia. Pierwszy raz mam wrażenie, że mogę tym, co piszę, zrobić coś dobrego
Może i książka ta pokaże krytykom „Wojny - …” ich nazbyt pośpieszne i arbitralne proroctwa co do mizerności talentu Masłowskiej, zaś wielbicieli tylko utwierdzi w słuszności osądu, bo co jak co, ale ironistką Masłowska pozostała dalej.
