21 II 1431 rozpoczął się proces Joanny d'Arc
Nie sposób przyglądać się losom tej dziewczyny bez zdumienia i podziwu. Zdumienie i podziw budzić musi fakt, że niepiśmienna, niewykształcona dziewczyna jedynie siłą wiary, (posługując się argumentem wizji) potrafiła przekonać króla Francji, by powierzono jej dowodzeniem wojsk, i potrafiła na czele niewielkiego oddziału pokonać Anglików i wyzwolić okupowany Orlean.
Co ujęło króla, co przekonało żołnierzy – pozostanie to tajemnicą, oczywistością natomiast jest to, czym podpadła inkwizycyjnemu sądowi, który w swoim postępowaniu, kierował się logiką jak najbardziej doczesną, politycznego autoramentu: jeśli potrafiła przymusić, siłą wiary, twarde żołnierskie serca do żarliwego wojennego wysiłku, owocującego zwycięstwem, do czego może być jeszcze zdolna?
Budziła niepokój, wzbudzała obawę - żarliwa wiara w połączeniu z deklarowaną czystością (Joanna jako trzynastolatka złożyła śluby czystości) potrafią budzić obawę i niepokój nie gorzej niż uzbrojone legiony. Koniec końców dziewczynę posądzono o czary i spalono na stosie.
Na rehabilitację nie musiała czekać tak długo jak Giordano Bruno; już po 25 latach, 7 lipca 1456, sprzyjający Francuzom papież unieważnił wyrok skazujący.
Doceniono siłę wiary, potęgę żarliwości? Niekoniecznie – katolicka Francja potrzebowała wyraźnego symbolu, a któż bardziej nadaje się na symbol niż młoda dziewczyna odnosząca sukcesy wojenne, posługując się wiarą jak mieczem?
Dziewczyna jako symbol - to od tego czasu specjalność narodowa Francuzów – wystarczy przypomnieć sobie obraz Delacroix’a „Wolność wiodąca lud na barykady”. W zapiskach „Dzienniki Delacroix 1854-1863”, które stanowią wydawnicze wydarzenie, malarz, pisze o sobie, ale możemy przyjąć, nie myląc się zbytnio, że charakteryzuje zarazem i kobietę – symbol z obrazu i tę, która symbol ów stworzyła; „ p r z e d w c z e ś n i e d o j r z a ł a s i ł a , p ł o m i e ń w e k r w i i p ł o m i e ń d u c h a”. Czyż można krócej i celniej sportretować słowami Joannę?
Joanna stanowi zagadkę, tajemnicę, wyzwanie dla umysłu. Jak każdy mit, którego kośćcem jest wiara, nie zaś historyczna prawda. Patrzeć na Joannę, przyglądając się jej losowi to stać przed decyzją: wierzyć w jej opowieść? wierzyć we własną opowieść, we własny mit, choćby innym wydawało się to szaleństwem? Tak, to jest decyzja, bo „mit to decyzja, podobnie jak miłość. Odpowiada na tęsknotę. Domaga się wiary. Otwiera możliwości”.
" - Joanno, szykuj się na zapomnienie!
- Czemu niebytem mnie straszycie?
Przecież mój niebyt już poza mną
I sami w ciele mym rzeźbicie
Mój pomnik kijem ogniem stalą
niech krzyknę ludzie chcą mnie spalić
To tysiąc głośno się zaśmieje
A drugi tysiąc mnie ocali
Płonąc zostaję jak nadzieja
Joanną w krwi niewinnej w łzach
Inkwizytorzy, szykujcie się na strach! "
/fragment wiersza Jacka Kaczmarskiego „Joanna D’Arc”/
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech