27 II 1902 urodził się John Steinbeck
"Moje pióro to doskonałe przedłużenie mojego wnętrza. Kiedy je trzymam w dłoni - jak czarodziejską różdżkę - przestaję być kimś zdezorientowanym, napuszonym, brzydkim i grubiańskim" - pisał John Steinbeck w liście do przyjaciela, zdając relację w ten sposób z charakteru swojej pisarskiej roboty.
A nie był to łatwy chleb, o czym można przekonać się czytając biografię „John Steinbeck lekceważony noblista” książkę napisaną na podstawie bogatych materiałów źródłowych (listy, pamiętniki, rękopisy, relacje najbliższych), o której jedna z recenzentek napisała, że jest to książka o tym, że”wygrywają ci, którzy najbardziej chcą, najwięcej pracują, mają żelazną dyscyplinę i są konsekwentni mimo wszystko”.
Steinbeck nie odpuszczał; wierny maksymie, którą sam ukuł; „Brnąć. Brnąć, tak jak brną wszyscy ludzie" – brnął, pisał.
Uznanie przyniosła mu książka „Tortilla Flat", piękna i prawdziwa książka - świadectwo tego czym może być literatura; nie samotnym błądzeniem po zakamarkach duszy z użaleniem się nad sobą, ale staniem blisko człowieka (zwłaszcza tego najmniejszego), dotrzymywaniem mu towarzystwa w życiu. To pełna ciepła i humoru historia grupy sympatycznych lumpów meksykańsko-amerykańskich, żyjących szczęśliwie w stanie naturalnej pogardy dla konwencji społecznych.
Ksiązką tą Steinbeck otworzył, jak to się mówi, „społeczno-realistyczny nurt swojej twórczości". W tym nurcie powstała tragiczna opowieść o robotnikach rolnych – „Myszy i ludzie”, i nurt ten zwieńcza najsłynniejsza powieść laureata Nagrody Nobla, „Grona Gniewu" - epicka historia rodziny farmerskiej wędrującej w latach kryzysu do Kalifornii.
Po wojnie na plan pierwszy wysunął problematykę filozoficzno-moralną. Tu czytelnik znajdzie znakomitą „Zimę naszej goryczy" i koronę twórczości Steinbecka, jaką jest powieść „Na wschód od Edenu" - alegoryczna przypowieść o walce dobra i zła w człowieku, nowoczesna wersja biblijnego mitu o Kainie i Ablu.
Tę książkę zabiera w samotny rejs dookoła świata Bernard Moitessier. O niej pisze i z niej, w swojej książce „Długa droga”, cytuje;
„W jednym z rozdziałów Chińczyk Li omawia ze starym Samuelem werset Biblii, w którym to samo słowo przetłumaczono odmiennie w wydaniu angielskim i amerykańskim. Słowo to jest tak ważne, że Li zwrócił się o poradę do chińskiej gminy. Chińczycy pasjonowali się do tego stopnia ścisłością sensu spornego wersetu, że nauczyli się hebrajskiego, aby starać się uchylić zasłony. Po dwóch latach zostało to dokonane – jeden z oficjalnych przekładów mówił; „Nad grzechem panować będziesz” (obietnica). Drugi przekład, nie mniej oficjalny powiadał: „Masz panować nad grzechem„ (rozkaz). Chińczycy natomiast przetłumaczyli: „Możesz panować nad grzechem„ (wybór). Zrozumieli wówczas, że nie stracili czasu pracując nad tym i rozważając przez dwa lata:
- Czyż pan nie rozumie?!- zawołał. – Amerykańskie tłumaczenie nakazuje ludziom tryumfować nad grzechem, a grzech można nazwać niewiedzą. Przekład angielski daje obietnicę w słowie: ’będziesz’, co oznacza, że ludzie z całą pewnością nad grzechem zatryumfują. Natomiast słowo hebrajskie, wyraz timszel – „możesz” – daje prawo wyboru. Kto wie, czy to nie jest najważniejsze słowo na świecie. Mówi ono, że droga jest otwarta. Przenosi odpowiedzialność na człowieka. Bo jeżeli „możesz”, to znaczy również, że „możesz nie”. Rozumie pan ?>>
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech