Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


18 III 1314 zmarł Jacques de Molay

18 III 1314 zmarł Jacques de Molay

Był ostatnim wielkim mistrzem zakonu Templariuszy. Wiedza o nim może i mijałaby dziś bez większego echa , gdyby nie prawdziwy renesans zainteresowania zakonem spowodowany książkami Dana Browna ; „Anioły i demony”, „Kod Leonarda da Vinci”.

Na temat zakonu powstała już cała biblioteka książek, ale tylko niewielu  z nich    udało się wyminąć gładko rafy sensacyjności, tajemniczości, skomplikowanej i owocującej licznymi interpretacjami mitologii i zwykłego czarowania czytelnika pożałowania godną wiedzą tajemną.

Najłatwiej pisze się czarną historię, więc na Templariuszy także sporo  czerni wylano .Pisano o nich tak , jak  podczas toczącego się przed obliczem króla Francji Filipa IV Pięknego procesu  mówiono o mistrzu zakonu ; heretycy,  czciciele i praktycy  magii i czarów, homoseksualiści, dzieciobójcy, zaprzańcy Chrystusa, czciciele  demona o imieniu Baphomet. Katalog był znacznie dłuższy i łatwo go sobie wyobrazić czytając i dzisiejsze gazety; niektóre rzeczy są bowiem niezmienne pod słońcem i do tych należy wyjątkowa łatwość rzucania oszczerstw . Zestaw przeciwko Templariuszom to była klasyka gatunku ; „piękna” i gładko przez wiernych poddanych Filipa Pięknego  przełknięta ; któż by tam sprawdzał  i dociekał w tym gorącym czasie, że sam święty Bernard   wystawił rycerzom Chrystusa nieco inne świadectwo ;
„Niechętni są wszelkim przesadom, zarówno w jedzeniu , jak i w ubraniu , a starają się tylko o rzeczy konieczne”.


Czym się  rycerze – zakonnicy narazili potężnemu królowi przeczytać można w dwu co najmniej ciekawych książkach ; „Templariusze-tajemni strażnicy grobu Chrystusa” i „Templariusze w sercu wypraw krzyżowych „ .
Dowody winy , jak zawsze w takich przypadkach , zgrabnie spreparowano,  a przyznawanie się do zarzucanych czynów , delikatnie mówiąc, wymuszano. Znane są zeznania torturowanych zakonników ;  żelazne trzewiki i dławiące obręcze na początek , ogień i łamanie kości   na koniec. Trudno się dziwić więc, że niektórzy komunikowali sędziom; „przyznam się pod przysięgą, że zabiłem Boga”.

Zbigniew Herbert w eseju z tomu „Barbarzyńca w ogrodzie” pisze o Templariuszach z sympatią , czyniąc ich przedstawicielami licznej  grupy ludzi , którzy  na przestrzeni dziejów  stanowili narzędzie doskonalenia aparatu władzy .   

Dzieje zakonu mogą być lekcją odczytywaną rozmaicie ( wystarczy rzucić okiem na półki księgarń ) , w roku Herbertowskim jednak, lekcji czytanej przez Herberta przyglądajmy się uważniej : w erze doniesień o traktowaniu więźniów w Guantanamo  i Abu Gharbi wybrzmiewa  bowiem  niebezpiecznie aktualnie.

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech