22 IV 1986 zmarł Mircea Eliade
Był światowej sławy filozofem rumuńskim, badaczem mitu i symbolizmu, autorem licznych rozpraw i esejów z dziedziny religioznawstwa i indologii. Jego monumentalne prace „Traktat o historii religii„ i „Historia wierzeń i idei religijnych„ stanowią dziś podstawę każdej studenckiej religioznawczej edukacji.
Ciekawym jest fakt, że sam Mircea Eliade bardziej niż twórczość naukową cenił twórczość literacką i to o uznanie dla niej zabiegał. Czytelnicy znają z pewnością jego powieść „Majtrei” – napisaną w 1933 r. powieść o tematyce orientalnej, historię miłości Bengalki i Europejczyka z wieloma wątkami autobiograficznymi.
Krytycy nie podzielali przekonania Eliadego o wartości jego prac literackich; w powszechnej świadomości funkcjonuje więc jako wybitny, wielki badacz.
Urodził się w 1907 r. w Bukareszcie, i był rówieśnikiem i kolegą dwóch innych sławnych Rumunów, którym dane było zadziwiać europejski świat kultury i nauki – Ciorana i Ionesco.
Znawca jego twórczości, Marcin Czerwiński, napisał o nim;
„niewątpliwie określić go trzeba jako religioznawcę, jednakże jego dzieło wkracza – wnosząc zasadniczy wkład – na tereny, które rezerwuje dla siebie antropologia, literaturoznawstwo czy ogólna teoria znaków. Przez lat co najmniej dwadzieścia (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte) Eliade znajdował się w centrum wielkich debat, dotyczących metodologii badań humanistycznych, które miały także wymiar filozoficzny. Przedstawiciele fenomenologii, egzystencjalizmu, różnych współczesnych orientacji historycznych, wreszcie strukturalizmu, znajdowali w nim sojusznika lub liczącego się polemistę. Rzecz przy tym znamienna, że przynależność Eliadego nie dawała się określić jednoznacznie. Eliade w wielu przypadkach znajdował się w roli tego, kto przerzuca pomosty nad odmiennymi stanowiskami.„
Tłumacz, któremu zawdzięczamy przekład na język polski wielu prac Eliadego, Ireneusz Kania, pisząc o tym co dla naukowca było najistotniejsze, co stanowiło podstawę „czytania życia„ wskazuje na specyficzny sposób w jaki Eliade patrzył na swoją drogę życiową. „Otóż – pisze tłumacz – ogląda on ją i wartościuje jako „wędrówkę po labiryncie”, „próbę” o charakterze inicjacyjnym„.
Potwierdzenie tego znajdziemy w jednym z najciekawszych dzienników intelektualisty, jakie powstały po II wojnie światowej, przetłumaczonym we fragmentach przez Adama Zagajewskiego, we fragmencie z 1946 r, zapisanym pod datą dzienną 27.08:
„Myślę, że jestem jedynym człowiekiem, dla którego liczne porażki, cierpienia, melancholia, rozpacz mogą zostać przezwyciężone w tej samej chwili, w której przez świadomy wysiłek woli zaczynam widzieć, że są one – w sensie dosłownym i konkretnym – zejściem do piekła. Od momentu, w którym zaczynam rozumieć, że błądzę po labiryncie piekła, siły duchowe, o których myślałem, że są na zawsze stracone, powracają, zdziesięciokrotnione, a każde cierpienie staje się kolejną „próbą” we wtajemniczeniu„.
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech