10 VIII 1922 urodził się Bohdan Tomaszewski
Głos Pana Bohdana Tomaszewskiego słychać jeszcze czasem w sprawozdaniach z zawodów tenisowych, ale dla wielu słuchaczy i widzów jest już tylko jednym z szeregu głosów – ech, wspominanym i przywoływanym w dzisiejszych mizernych komentatorskich czasach wespół z głosami Ciszewskiego, Hopfera, czy Ambroziaka.
Natknęliśmy się na głosy krytykujące dzisiejszą pracę komentatorską Bohdana Tomaszewskiego, mówiące o tym, że „Mistrz Mowy Polskiej” niewiele już z tenisowych zawodów rozumie. Głosy te nie do końca mijają się z prawdą, ale broń jest źle wycelowana, bo też widzenia sportowego świata dzisiejszych sportowców i komentatorów, i widzenia tegoż przez Pana Bohdana to dwie różne rzeczywistości.
Sport bardzo się przecież zmienił; dziś jest wielką fabryka pieniędzy, kiedyś był kuźnią pewnych wartości: „był i powinien pozostać dziedziną, w której decydują nie tylko pieniądze, ale talent, pracowitość i odwaga człowieka.”
Krytyka płynie, więc z zupełnie innego świata, gdzie - śmiemy twierdzić - świat krytykowany jest absolutnie dla krytykujących niedostępny, niezrozumiały, dziwny. Nas jednak urzeka, bo ma w sobie nieobecne dziś, zagubione piękno.
Zwraca na to uwagę bohater naszej rubryki, mówiąc do młodych uczestników jednego z kolejnych turniejów tenisowych o puchar jego imienia (turniej tenisowy o puchar Bohdana Tomaszewskiego organizowany jest już od ponad 30 lat!):
„Pamiętajmy, że zwycięstwo będzie nas najbardziej cieszyć i da największą satysfakcję, kiedy nie złamiemy obowiązujących reguł. Myślę nie tylko o tenisowym regulaminie, ale przede wszystkim o zachowaniu na korcie. Bacznie patrzymy, więc nie tylko jak gracie - ale i jak zachowujecie się na korcie.”
Do rangi cnoty, w naszych oczach, urasta także wyjątkowa dbałość o czystość języka i ,krytykowana również, komentatorska powściągliwość Bohdan Tomaszewskiego. To, jak myślimy, nie odpowiedź komentatora na dzisiejsze mówienie byle jak, byle więcej, i byle szybciej, ale zwyczajny dla komentatora sposób bycia: „staram się mówić mało, nie przeszkadzać. W pewnych momentach tylko krótki komentarz, ocena, a czasem ośmielam się przewidywać. Mówić mało to też niełatwe”.
Zastanawialiśmy się kiedyś, czy zawód komentatora sportowego rozpatrywać można w kategoriach powołania; patrząc na sylwetkę Bohdana Tomaszewskiego nie mamy już wątpliwości. Do czego czuł się powołany, jak powołanie to realizował, opowiedział sam, w niedzisiejszy może, ale ujmujący sposób, w jednej ze swoich książek – „Dziesięć moich olimpiad”
„Jak każdy reporter starałem się z wszystkich sił przejąć i przenieść na falach eteru poprzez kraje i kontynenty małą, choćby najmniejszą cząstkę wysiłku, jaki dawali z siebie prawdziwi olimpijczycy zmagający się na stadionach z sobą, z czasem i materią. Przejąć tę cenną cząstkę i zanieść do własnego kraju.”
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech