24 VIII 1943 zmarła Simone Weil
Znajomy z czasów hiszpańskiej wojny 1938 roku zapamiętał ją, jako „zwykle ciemno ubraną, bez żadnej troski o modę. Rzadko zabierającą głos. Siedzącą i słuchającą. Palącą jak komin”.
Czesław Miłosz we wstępie do przetłumaczonego przez siebie wyboru jej pism napisał:
„Była silną duszą w słabym ciele i wolno wyrazić przypuszczenie, że w niej, intelektualistce, zawsze gotowej wykonywać zadania ponad jej wytrzymałość, dlatego właśnie, że były dla niej uciążliwe, tkwiła jakaś śmieszność. Ale chyba wszystko, co czyste i genialne jest zarażone śmiesznością i tylko, kiedy rozróżnia się należycie, za co jest płacona cena, przestaje być śmieszne”.
Wiemy też, że tuż po informacji o tym, że przyznano mu Nagrodę Nobla, myląc dziennikarską pogoń, „schronił się” w mieszkaniu rodziców Simone Weil, w pokoiku, który był kiedyś jej pokoikiem Albert Camus.
Nicola Chiaromonte zaś, przyjaciel Camusa i Miłosza, pisał o Weil;
„samotna herezja, wywodząca się z gorączkowego lęku wobec zła świata i docierająca do upartej woli czystości duchowej, która nie jest wolą życia, ale wolą odcieleśnienia; czymś takim, jak ostatnie namaszczenie katarów”
My chcielibyśmy zwrócić uwagę na jej piękny esej „Iliada, czyli poemat o sile”, który, mimo, iż napisany w czasie wojny, nie przestaje być aktualny.
„Prawdziwym bohaterem „Iliady”, prawdziwym, stojącym w jej centrum podmiotem, jest siła. Siła, którą ludzie się posługują, siła, która sobie ludzi poddaje, siła, przed którą ludzkie ciało się wzdryga(…) Ci, którym się roiło, że dzięki postępowi władza siły należy już do przeszłości, mogli w tym poemacie widzieć niejako dokument; ci, którzy umieją dostrzec, że tak dziś, jak niegdyś siła zajmuje centralne miejsce w historii ludzkości, postrzegają „Iliadę” jako szczególnie piękne i czyste zwierciadło”
To „dziś” Simone Weil, oznaczało czas wojny, ale należy je czytać tak, jakby oznaczało nasze dziś, gdzie siła objawia się i z całym dostępnym jej arsenałem i gdzie potrafi objawiać się wyjątkowo subtelnie.
„Siła jest tym, co z każdego, kto jest jej poddany, czyni rzecz” – pisze Weil, i jeśli dobrze rozumiemy jej słowa może chodzić o to, że jeśli włada nami siła, nie jesteśmy już podmiotem sytuacji, nie panujemy nad sytuacją i dzieje się tak w obu odsłonach tego aktu; wtedy, gdy siła nas miażdży, gdy jesteśmy jej poddani, ale i wtedy, kiedy sami zaślepieni siłą poddajemy jej działaniu innych. Siła, trzymająca nas w swoim ręku, czyni z nas wtedy rzecz, przedmiot.
Warto o tym pamiętać, czytając w poradnikach o tym, co może nas uczynić silnymi, mającymi przewagę nad innymi,(siła perswazji, siła retoryki, siła argumentów, pokaz siły, siła przekonania….). Warto przestudiować dziś cały, niedługi esej Simone Weil i porozmyślać o końcowych jego słowach:
„Ale wśród tego, co stworzyły ludy Europy, nie znajdziemy niczego, co by mogło dorównać pierwszemu znanemu nam poematowi, jaki jeden z tych ludów stworzył. Epicki geniusz zostanie może odnaleziony wtedy, gdy te ludy ujrzą, że przed władzą losu nic nie jest bezpieczne, kiedy przestaną wielbić siłę, nienawidzić wrogów i gardzić nieszczęśliwymi. Należy wątpić, czy stanie się to niedługo”.
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech