22 X 1919 urodziła się Doris Lessing
Krytycy już rozpoczęli swój szamański taniec wokół twórczości zeszłorocznej Laureatki literackiej Nagrody Nobla, interpretując w dość prosty i schematyczny sposób to, co z twórczości Doris Lessing opublikowano do tej pory po polsku. (A opublikowano; „Piąte dziecko”, „Podróż Bena”, „Pamiętnik przetrwania”). W ciagu ostatniego roku jednak, sytuacja się poprawiła i nasze rodzime wydawnictwa ruszyły pełną parą, prześcigując się w sygnowaniu swoją nazwą coraz kolejnych to powieści Lessing; i tak: Wydawnictwo Albatros jak dotąd opublikowało: "Opowieści afrykańskie ", "Martha Quest ", "Dobra terrorystka"; świat książki: "Trawa śpiewa" oraz "Szczelina "; PIW (oprócz reedycji poprzednich ksiażek Lessing) wydało: "Mężczyzna i dwie kobiety ", "Mrowisko"; Prószyński wydał książkę "O kotach" zaś Wydawnictwo WAB "Lato przed zmierzchem". A wciąż dochodza głosy z różnych wydawnictw z zapowiedizami kolejnych publikacji.
Zielone światło dla tych upraszczających zabiegów dała komisja noblowska, ogłaszając w werdykcie Nagrody, że proza pisarki „jest wyrazem kobiecych doświadczeń. Przedstawia je z pewnym dystansem, sceptycyzmem, ale też z ogniem i wizjonerską siłą.”.
Jerzy Jarniewicz, szerzej nieco patrząc na pisarskie doświadczenie Noblistki napisał; „Jury tej nagrody – zwanej literacką, choć przecież nie wartości literackie są w niej najważniejsze – wyłuskuje takich właśnie pisarzy, spajających literaturę z uczestnictwem w życiu społeczności, obejmujących swoja twórczością jak najszersze obszary historii publicznej”.
Ale Nagrodzona zdaje się mieć niewiele wspólnego ani z tym, co pisze o niej szacowne jury, ani z tym, co na jej temat piszą krytycy. Pisaliśmy już w jakimś miejscu, że w Noblu to jest najciekawsze dla czytelnika, że werdykt zawsze jest mniejszy od literatury, to znaczy, że w nagrodzonej twórczości czytelnik ma szansę zobaczyć, usłyszeć, dostrzec, przeczytać, odkryć zawsze więcej niż to, co mu się w prosty, jednoznaczny sposób w werdykcie sugeruje.
Wygląda na to, że jest to również przypadek Doris Lessing, która, jak się okazuje już kilkanaście lat temu sugerowała, by z etykietkami na temat „literatury zaangażowanej”, którą ona jakoby ma uprawiać, należy, mówiąc delikatnie, wyhamować.
Najpewniej przypadek sprawił, że weekendowe wydania gazet – i „Dziennika” i „Gazety Wyborczej ” przyniosły przedruk eseju pisarki, (każdy z przedruków w innym tłumaczeniu, przedruk w GW ze znacznymi skrótami), w którym Lessing mówi o fałszu „literatury zaangażowanej" wprost, kpiąc przy tym troszeczkę z krytyków, dla których wszystko napisane musi być zawsze „po coś”, a owo” coś” jest najczęściej jednym z modnych, podręcznych, obiegowych tematów. (Cytaty podajemy za tłumaczeniem Tomasza Bieronia, zamieszczonym w: „Europa” nr 42 , 20 X 2007. Esej w tej wersji nosi tytuł "Upiory przeszłości ")
Pisarka mówi zajmująco o tym, że czasami problemem jest nie AIDS, problem palestyński, a język – on pisarza zajmuje zawsze najmocniej, jest jego troską podstawową i pierwszą. A jest o co się troszczyć. W eseju z 1992 roku pisała;
„W niektórych księgarniach z podręcznikami akademickimi trudno jest znaleźć książkę napisaną świeżym i żywym językiem. Jak zatrzymać tę inercyjną machinę do otępiania umysłu ( …) Jak rozbić szybę i i wpuścić do środka powietrze? Może dokonają tego idee ukryte w tym martwym języku, bywają bowiem użyteczne” …
Autorka „Pamiętnika przetrwania” pisze także o tym, jak trudno krytykowi uwierzyć, że powieść napisano tylko po to, by opowiedzieć jakąś historię; „napisać coś, żeby po prostu opowiedzieć jakąś historię – to niedopuszczalne, to frywolne, by nie rzec reakcyjne. Całe wydziały literackie tysiąca uniwersytetów tkwią w kleszczach tego rodzaju myślenia, a przecież dzieje opowiadania historii, dzieje literatury mówią nam, że nie istnieje opowieść, która by w ten czy inny sposób nie oświetlała ludzkiego doświadczenia.”
Robi się więc ciekawie; pisarka sama mówi do czytelnika - po prostu czytajcie książki, smakujcie opowieści, nie bierzcie na serio tych wszystkich historii o feminizmie, komunizmie, socjologii i zaangażowaniu. Literatura jest zawsze większa od tego, „sztuka zawsze jest nieprzewidywalna, zbuntowana, często wytrąca z wygodnych kolein”.
I te słowa pisarki, zapisane 15 lat temu, przyjmujemy za najlepszą zachętę do lektury jej dzieł, najlepszy komentarz do tegorocznej Nagrody Nobla, i za obietnicę niejednej czytelniczej niespodzianki.
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech