24 IV 1883 roku urodził się Jaroslav Hasek

Kto nie zna wojaka Szwejka, jednego z najsłynniejszych bohaterów literackich; żołnierza o niezbyt walecznym usposobieniu, który nad wojaczkę stawiał przede wszystkim dobre zimne piwo w głośnej knajpie? Pisarz, który na kartach swojej powieści stworzył tego dobrodusznego kpiarza, sam od piwa i knajp bynajmniej nie uciekał, a wręcz przeciwnie, jak sam zwykł mawiać:

„Człowiek planuje, a knajpa plany psuje”. 

Jaroslav Hašek, dziennikarz, satyryk, urzędnik bankowy i do tego anarchista. Opublikował wiele (z ciekawszych pozycji wspomnijmy o  „Historia Partii Umiarkowanego Postępu ”), ale mimo to, najbardziej znany jest jako autor powieści o przygodach niesfornego wojaka Szwejka. „Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej ” (tak brzmi tytuł w nowym tłumaczeniu, w pierwszym przekładzie, do którego wszyscy się nieźle już przywiązali brzmiał on „Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej”) powstawała jako powieść w odcinakach publikowanych Halamach jakiegoś czasopisma. Ostatecznie, powieść ta doczekała się przekładów na 55 języków, i doczekała się bardzo wielu ekranizacji filmowych jak i adaptacji scenicznych.  

„– Otom i ja – rzekł Szwejk wesoło. – Proszę o szklankę piwa. A gdzież pan Palivec? Czy też już w domu?
Zamiast odpowiedzi pani Palivcowa zaczęła płakać, wzdychać; każdym słowem wyrażała swoją rozpacz, akcentując osobliwie:
– Dostał... dziesięć... lat... przed... tygodniem.
– No, to już sobie tydzień odsiedział – rzekł Szwejk.”

I jeszcze jeden cytat:

„– Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że kota już pan nie ma. Zeżarł pastę do butów i pozwolił sobie zdechnąć. Wrzuciłem go do piwnicy, ale do sąsiedniej.
– Szwejku, Jezus Maria, Himmelherrgott, ja was zastrzelę, bydle jedno, ośle, kretynie, gówniarzu jeden! Czy można być takim bałwanem?
– Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że można.”