Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


26 V 1894 urodził się Aldous Huxley

26 V 1894 urodził się Aldous Huxley

Nie myląc się zbyt mocno, powiedzieć można, że dziś więcej czytelników mają dzieła Huxleya poświęcone doświadczeniom z meskaliną i innymi środkami halucynogennymi niż dzieła literackie. Wydana kilka lat temu „Wyspa” nie wzbudziła ani uznania, ani nie wywołała szerokiego zainteresowania. Owszem, „Nowy wspaniały świat„ wciąż jest wznawiany i poszukiwany w księgarniach, ale większy udział w tym mają listy lektur licealnych niż rzeczywiste zainteresowanie czytelników. A szkoda. Bo książka bardzo aktualna.

Ilekroć myślimy o antyutopii Huxleya, pojawiają się w pamięci słowa z wiersza Robinsona Jeffersa, „Hellenistyka”, ta niepokojąca zwrotka: „Ludzie będą się bili aż po jesień kwitnącą ładem i dobrobytem. Podniosą swoje głowy w wielkich metropoliach Imperium i powiedzą: Wolność? Wolność ogniem była. A my strząsnęliśmy z siebie wolność, znaleźliśmy za to dobrobyt’”.

I o świecie spełnionego dobrobytu, o świecie urządzonym według pragnień i marzeń mieszkańców krajów wysokouprzemysłowionych, o świecie zorganizowanym do najmniejszego elementu opowiada „Nowy wspaniały świat”.

Kiedyś zastanawiano się, czy bliżsi jesteśmy urzeczywistnienia świata Orwella czy Huxleya, dziś wydaje się, że obie wizje podały sobie rękę – świat totalnej organizacji i świat błogiej , szczęśliwej stabilności. Świat Huxleya to świat „ostatniego człowieka”, o którym pisał Nietzsche: „To my wynaleźliśmy szczęście – mówią ostatni ludzie i mrużą ironicznie oczy„ czy, „szukają dobrego snu i cnót, co usypiają, jak mak”.

U Huxleya prawdziwe życie znikło, prawdziwe życie wyparowało, prawdziwe życie wegetuje jeszcze w rezerwatach, z których przywozi się do metropolii ludzi takich jak powieściowy „dzikus”.

Nie ma sporów, nie ma namiętności, życiu brakuje żaru, napięcia, różnic. Świat, w którym nie ma kantów, ostrości, jałowy świat przyjemnej wegetacji i dobrobytu.
 Pytanie, czy wizja ta ma szansę na spełnienie, jest pytaniem retorycznym. Niwelowanie znaczących różnic, uśrednianie wszystkiego, zjednywanie przyjemnością, bezkonfliktowością, łagodnością, usypianie wrażliwości – to nie są przecież praktyki nam nieznane, obce, dziwne, to są stałe elementy naszej rzeczywistości.
Książka Huxleya powinna więc podrywać nas jak dzwonek telefonu, budzić czujność, rozpalać w nas nieufność do zbyt przyjemnie podawanych nam wiadomości. Powinna być jak łyk mocnej kawy otwierającej zmrużone, rozleniwione oczy.

Powinna działać tak, jak linijki „Hellenistyki" Jeffersa, w których mówi się do nas:

„O dalekie dzieci przyszłości, schodzące w dół do stóp góry, do nowego barbarzyństwa, do nocy czasu, opłakujcie własnych umarłych , jeśli pamięć o nich w was trwa, ale nie żałujcie cywilizacji ani storpedowanych błahostek. (…) Między dzidami stać będziecie, gdy dojdzie do spotkania, a życie znów stanie się rozkoszne i straszne, i wielkie i na serio: zaznacie mozołów i głodu, i gwałtów, ale to nie są nieszczęścia; jakaż moc uchronić was zdoła od prawdziwych nieszczęść Barbarii? Jakiż poeta narodzi się i powie wam byście znienawidzili okrucieństwo i plugawość?”

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech