14 VI 1969 zmarł Salvatore Quasimodo
Ze zdziwieniem gotowi jesteśmy przyjmować fakt, że polska poezja jest tak słabo znana za granicami kraju (mimo kilku laureatów Nobla), sami jednak, często wybitnych współczesnych poetów z innych krajów, zainteresowaniem darzymy niewielkim. Tak rzecz ma się i ze współczesna poezją włoską, której znakomitym reprezentantem jest Quasimodo. Jego nazwisko wymienia się jednym tchem obok nazwisk: Eugenio Montale, Umberto Saba, Giuseppe Ungaretti i słusznie. Słusznie nie tylko ze względu na literacką Nagrodę Nobla, która otrzymał w 1959 roku, ale słusznie ze względu na ten unikalny rodzaj głosu, który raz słyszany, w pamięci pozostaje na długo.
Poeta znany Polsce z kilku wierszy opublikowanych wpierw w malutkim zbiorze „Przyjaźnie poetyckie Józefa Wittlina”, w przekładzie tegoż ( 1995), a potem w książce „Radość rozbitków. Antologia współczesnej poezji włoskiej” ( 1997).Czy to wystarczy, aby rozbudzić zainteresowanie tym głosem? Zupełnie. Weźmy wiersz „Zatopiony obój”. W jego ostatniej zwrotce czytamy:
„Chwiejne skrzydła na mrocznym kołyszą się niebie, serce wywędrowuje, a ja leżę odłogiem, a dni są rumowiskiem”.
W XX- wiecznej poezji doświadczenie ruin wypowiedziało tak dojmująco jeszcze dwóch poetów; Kawafis („Tu, cokolwiek wzrokiem ogarnę, ruiny mego życia czarne widzę, gdziem tyle lat przeżył, stracił, roztrwonił”), i Eliot („te fragmenty wsparłem o moje ruiny”).
Filologiczne porównania, owszem, przybliżają nam istotę tej poezji, pozwalają domyślać się jej nastroju, powagi, ale też oddalają trochę od tego niepowtarzalnego, jedynego tonu, który te wiersze znamionuje.
I gdyby stało się tak, że z całej twórczości Quasimodo przetrwałby tylko jeden wiersz, np. „I nagle jest wieczór”, z tego ocalałego okruchu dałoby się odczytać wrażliwość poety, i on jeden wystarczyłby, by nas do niej przekonać:
„Każdy stoi sam na sercu ziemi
przebity promieniem słońca:
i nagle jest wieczór.”
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech