Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


20 VI 1995 zmarł Emil Cioran

20 VI 1995 zmarł Emil Cioran

„Zjawiam się pośród cywilizowanych jako intruz, troglodyta….Przejęty trwogą, która nie wyłania się z wizji świata, lecz ze skurczów ciała i ciemności krwi ….Obcy jasności łacińskiej, czuję Azję w mych żyłach …spadkobierca stepów…”,

Taki rodowód przypisywał sobie Emil Cioran, Rumun, żyjący w Paryżu, piszący po francusku, nagradzany za wyjątkowo precyzyjny, krystaliczny język i styl. Wiele w jego sformułowaniu eseistycznej przesady, ale Cioran lubił przesadzać. Przesadzał kiedy pisał o własnej genealogii, kiedy gardłował przeciwko tyranom, kiedy rzucał wściekłe jady w stronę Boga (zwąc go np. Złym demiurgiem), czy złorzecząc życiu samemu.

A jednak wyrazów uznania nie szczędzili mu w polszczyźnie i Andrzej Kijowski (poświęcił mu esej „Scyta”) i Jerzy Stempowski (esej „Rubis d'Orient”) i wreszcie Ireneusz Kania, któremu zawdzięczamy przekład najistotniejszych dzieł Rumuna. Jego też, który uchodzi, całkiem słusznie, za najwybitniejszego znawcę eseistyki i aforystyki Ciorana, najlepiej obrać za przewodnika po ciemnym świecie cioranowskiej myśli. Pisze Kania:

„Cioran już w młodości uległ wpływowi Nietzschego, dzieli też z nim niejedno przeświadczenie - na przykład, że byt jest dotknięty nieuleczalna skazą; że życie organiczne jest w kosmosie czymś rzadkim i stanowi chorobliwy wykwit na ciele materii żywe, że człowiek to najbardziej nieudany spośród gatunków zwierzęcych; że prawdziwa wolność możliwa jest dopiero i tylko wówczas, gdy wyzbędziemy się wszelkiej wiary i pragnienia pewności”

Z Nietzschem dzieli Cioran także przekonanie, że pełnia życia, to nie jest tylko wieczna radość, udane życie zawodowe, szczęśliwa miłość i długie czasy dobrego odpoczynku; życie pełne to także życie trudne, burzliwe i niosące ból. Kania:

„Zwykły ludzik wyobraża sobie, że pełnia życia to gromadzenie przyjemnych, jak najprzyjemniejszych wrażeń. Trzeba wszakże wznieść się wysoko ponad poziom ludzika, aby zrozumieć, że na owa pełnie składa się też druga, mroczniejsza połowa – cierpienie, rozpacze, agonie, trwogi, porywy bezsilnego gniewu i nienawiści – i że bez ich świadomej, owszem, ochoczej akceptacji nigdy owa pełnia nie będzie nam dana”.

Teraz bardziej już rozumiemy wściekłość, która rozsadza pisane jak pod sznurek linijki aforyzmów Ciorana i łatwiej nam przyjąć jego ogniste diatryby przeciwko człowiekowi:

„Trzymajmy się konkretu i pustki, pędźmy precz wszystko, co pomiędzy nimi – kulturę, cywilizację, postęp, rozpamiętujmy najlepszą formułę, jaką na tym padole wynaleziono; praca ręczna w klasztorze. Nie ma prawdy poza wysiłkiem fizycznym i kontemplacją, wszystko inne jest przypadkowe, niepotrzebne, niezdrowe”.

Jad skryty w słowach Ciorana może skutecznie zniechęcać do lektury jego książek, i rzeczywiście, trudno jest czytać je jedna po drugiej. Ale małe dawki, przypadkowe skoki w esej, czy kilka aforyzmów działać mogą jak gorzkie zioła; odświeżająco, trzeźwiąco, (o tych właściwościach prozy Ciorana pisał w swoim eseju Stempowski). Warto wtedy pamiętać, że we francuszczyźnie Cioran trafił ze swoją aforystyka na grunt dobrze przygotowany; ta kultura i ten język znały już cierpki smak sceptycyzmu, bo uczyli go i Montaigne, i La Rouchefaucould, i Chamfort, i bliższy naszym czasom Baudelaire.

I na koniec raz jeszcze Ireneusz Kania, z innej strony tym razem o tłumaczonym przez siebie pisarzu:

„Wbrew temu, iż jego książki kipią wprost od żółci, sam nie jest bynajmniej zgorzkniałym starcem, przeciwnie – człowiek to łagodny i sentymentalny. Piękno sztuki czy krajobrazu umie odbierać żarliwiej niż niejeden człowiek obdarzony tzw. radością życia - a to dlatego, że dopiero perspektywa radykalnie pesymistyczna pozwala mu przeżywać”

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech