Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


5 VIII 1942 zmarł Janusz Korczak

5 VIII 1942 zmarł Janusz Korczak

Krótkie wspomnienie, Janusz Korczak

lekarza, pedagoga, pisarza, poety, który swoje życie poświęcił dzieciom, zapełniając czasopisma felietonami dotyczącymi wychowywania dzieci, dowartościowywania ich, zauważania ich potrzeb i prowadząc przez trzydzieści lat (1912- 1942) Dom Sierot dla dzieci żydowskich, i przez  niewiele mniej lat podobną placówkę dla dzieci polskich,

człowieka, który pisał: „Miasto wyrzuca mi dzieci jak muszelki, a ja nic – tylko dobry jestem dla nich. Nie pytam się ich ani skąd, ani na jak długo, ani dokąd, z pożytkiem czy szkodą dla ludzi. „Stary Doktór” daje cukierki, bajki opowiada, odpowiada na pytania. Ciche, kochane lata z dala od jarmarku świata”,

człowieka, który na kilka tygodni przed likwidacją getta  wystawia w Domu Sierot sztukę Rabindranatha Tagore „Poczta”, zapamiętaną przez uczestniczkę tamtych wydarzeń w taki sposób: „Nie wiem, czy w przeczuciu śmierci, czy przypadkowo Doktor wybrał na ostatnie przedstawienie w Domu Sierot sztukjaę „Poczta”. Niemcy umieścili ten utwór na indeksie, ale mimo to Doktor nie zmienił zdania. Wobec przepełnionej sali nasi domowi artyści odegrali „Pocztę”. Jeden z chłopców przedstawiający małego, chorego Hindusa, dla którego śmierć jest wyzwoleniem i wyśnionym życiem na dworze króla, odegrał rolę swoją z niepospolitym zrozumieniem i artyzmem. Inne dzieci grały też pięknie. Wrażenie niezwykłe. Kobiety szlochały, po twarzach mężczyzn płynęły łzy, wzruszenie było ogólne – raz jeszcze Doktor zwyciężył”,

człowieka, który w jednym z ostatnich uczynionych w pamiętniku wpisów notuje: „Dawno już nie błogosławiłem świata. Tej nocy próbowałem – zawiodło”,

człowieka, który rezygnuje z  możliwości ucieczki z getta i z godnością zdumiewającą okupantów maszeruje w otoczeniu swoich wychowanków na rampę kolejową ,skąd odjadą do obozu zagłady w Treblince:

Nawet wcale im nie tłumaczył,
Tym, co przyszli z łaską niemiecką,
Jakże włożyć w te głowy bezduszne,
Co znaczy samo zostawić dziecko...

Tyle lat... w tej wędrówce upartej,
By w dłoń dziecka kulę dać słońca,
Jakże teraz zostawić strwożone,
Pójdzie z nimi... dalej... do końca...
            
/Fragment wiersza Władysława Szlengela/

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech