6 V 1915 urodził się Orson Welles
Szekspirowski aktor, szekspirowski reżyser i człowiek, który żył chyba na miarę postaci z dramatów Szekspira, czym tłumaczyć można i jego bezkompromisowość i skonfliktowanie z filmowymi producentami. Biograficzne filmy przedstawiają go jako ...
czytaj więcej
"Kronos" to Gombrowicz dotąd nieznany. Biseksualny, odarty z kreacji, zdystansowany. W "Dzienniku" pisze: "Ja", w "Kronosie": "Podejrzewam, że mam robaki"
Któregoś dnia podczas ostatnich wspólnych wakacji z przyszłą żoną Ritą, czyli niespełna rok przed śmiercią, Witold Gombrowicz ubiera się na czarno. Czarne buty, czarne skarpetki, czarna koszula i garnitur z Berlina, który wkłada rzadko. Podczas spotkania z przyjaciółmi, degustując konfitury, przykłada sobie nagle palec do gardła i mówi: "Za sześć miesięcy umrę. Gomułka wyśle wtedy swoje okręty do portu Villefranche, żeby przewieźć moje zwłoki na Wawel. A ty - zwraca się do Rity - będziesz stała na wybrzeżu i machała mi białą chusteczką".
Poniedziałek, czyli sobota
Historia dwóch dzienników Gombrowicza zaczyna się mniej więcej w tym czasie.
Mniej więcej w połowie minionego wieku redaktor Jerzy Giedroyc namawia Gombrowicza do prowadzenia "Dziennika" oficjalnego. Przez następnych kilkanaście lat rzecz jest publikowana w odcinkach na łamach paryskiej "Kultury". Pisarz rezygnuje z artykułów, esejów czy felietonów, pakuje do niej wszystko, co chce powiedzieć "poza czystą sztuką".
Kiedy po raz pierwszy "Dziennik" ma się ukazać w formie książkowej, Gombrowicz siada nad kartką papieru, by napisać wstęp. Zamiast tego spod jego pióra wychodzą słowa: "Poniedziałek - Ja. Wtorek - Ja. Środa - Ja. Czwartek - Ja".
czytaj dalej
źródło: http://wyborcza.pl
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech
Komentarze