13 VII 101 p.n.e urodził się Gajusz Juliusz Cezar
Cezar, czyli o ambicji
Do języka potocznego weszły dwa powiedzenia Cezara – jedno z początku jego drogi do najwyższych urzędów w Rzymie i drugie, kończące tę drogę: „Ale iacta est”, („Kości zostały rzucone”) – kiedy przekraczał Rubikon i uruchamiał machinę wojny domowej, i „Et te Brute contra me? („I ty, Brutusie, przeciwko mnie?”), kiedy ginął zasztyletowany przez broniących republiki przed widmem Cezara- króla spiskowców pod wodzą Brutusa.
Żyjący zaś wychowankowie klasycznych gimnazjów, i co światlejsi absolwenci wyższych humanistycznych studiów noszą również, na pewno w pamięci mocno odciśnięte, zdanie Cezara, rozpoczynające jego wspomnienia z wojny domowej, bo od tego zdania rozpoczynała się ich spotkanie z ładem i rytmem języka łacińskiego - GALIA EST OMNIS DIVISA IN PARTES TRES. („Galia jako całość dzieli się na trzy części”).
Styl Cezara był wzorem dla wielu pokoleń uczących się łaciny – prosty, jasny, celny, taki, jakim chciano widzieć ducha Rzymu. To, co wydawało się proste, wymagało jednak wielkiego kunsztu i pracy – wiemy o tym, że Cezara pasjonowały zagadnienia stylu na długo przedtem nim ambicja pchnęła go na drogę zmagań o miejsce pierwszego człowieka Rzymu.
O tej niesłychanej ambicji, stanowiącej zagrożenie dla republikańskiego Rzymu, mówi inny mistrz języka – Szekspir – w dramacie „Juliusz Cezar”, mówi ustami samego Cezara:
„Ale ja jestem jak Gwiazda Północna,
Która w stałości niewzruszonej nie ma
Na firmamencie żadnej konkurentki.
Niebo usiane jest milionem iskier,
Każda się jarzy ogniście i skrzy,
Lecz tylko jedna z nich trwa nieruchoma.
Tak i na ziemi; pełno na niej ludzi (…)
Lecz ja w całej rzeszy widzę tylko
Jednego, który umie nieugięcie,
Nieporuszenie trwać na stanowisku
Niegdyś zajętym; i to ja nim jestem".
Prostemu, żołnierskiemu stylowi opowieści Cezara przydawało wiarygodności także to, że nie używał zaimka „ja”, o wszystkich swoich poczynaniach pisał: „Cezar zrobił”, „Cezar zdecydował”, „Cezar wydał rozkaz”. Po lekturze jednego z opowiadań Paandowskiego spojrzymy na ten zabieg nie tylko jak na kolejną figurę stylistyczną (niezwykle udaną), ale jak na kolejne świadectwo sprężyny, motoru, siły odpowiedzialnej za poczynania Cezara –
a m b i c j i właśnie:
„Pisząc; Cezar, widziałem przed sobą postać w szkarłatnym płaszczu imperatora, która – jak we śnie – była mną i nie była zarazem. W najważniejszych chwilach, w zwycięstwach, w nagłym odwracaniu niebezpieczeństw, a także we wszystkich trudach, niedostatkach, udręczeniach, które przyszło mi znosić – czułem własną duszę, własną moc, siebie samego w skupieniu i w napięciu, jak się czuje swoje ciało, wystawione na chłód i nurt rzeki, którą ma się przepłynąć. Tak, to byłem ja, człowiek hartu i woli, człowiek jasnej chłodnej myśli, najlepszy żołnierz w całym wojsku. Ale to, co mnie wiodło to, co mnie gnało wśród puszcz celtyckich, nie było mną. Wiedziałem o tym w samotnych godzinach nocnych, kiedy żaden krzyk, żaden głos nie mącił mi rozmowy z jedynym człowiekiem, od którego mogłem się czegoś nauczyć – z Juliuszem Cezarem.”
Deszcze nie zdążyły jeszcze dobrze obmyć stopni senatu z krwi Cezara, kiedy ambicja jednego z uczestników zawiązanego po śmierci Imperatora triumwiratu zaczęła kiełkować planami podobnymi do tych, które życiem przypłacił autor „O wojnie domowej”. Ale Oktawian, – bo o nim mowa – późniejszy August – wyciągnął z lekcji Cezara liczne wnioski; ambicja wyniosła go wyżej znacznie niż pogromcę Wercyngetoryksa, uczyniła „boskim Augustem” założycielem cesarstwa, pamięć o końcu Cezara zaś nauczyła dbać o utrzymanie pozorów porządku republikańskiego nawet wtedy, kiedy był już jedyną osobą podejmującą decyzje w Rzymie, ale wszystko to, to już temat na inną, osobną, fascynującą opowieść.
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech