Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


18 IX 1939 zmarł Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy

18 IX 1939 zmarł Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy

„Kraj jest więc przegniły od wewnątrz. Wszechobecne zepsucie, upadek obyczajów i sztuki, rozbicie moralne wyższych sfer prowadzących jałowe, akademickie dysputy w pełnych przepychu salonach, uzależnienie od narkotyków..(…) Z Chin zalewa Europę fala nowej ideologii.”

To jakiś odprysk toczącej się  kampanii wyborczej? Fragment bezlitosnej diagnozy polskiego społeczeństwa, wykonanej przez „niezależny ośrodek badawczy” ? Brzmi rzeczywiście jakby napisano dziś, ale to jedno z omówień "Nienasycenia" Stanisława Ignacego Witkiewicza, Witkacego, powieści napisanej między wojnami światowymi w pierwszej połowie XX wieku.

Aktualność tej książki robi niesamowite wrażenie. Wydawało się, że Czesław Miłosz w „Zniewolonym umyśle” wyczerpał interpretacyjnie pomysł Witkacego, ale tabletki Murti-Binga, (sprowadzające na zażywających je pogodę ducha, pogodzenie z rzeczywistością i „święty spokój”), jako fundament pod  przyjęcie "nowej wiary" (komunistycznej idei), to "róże i kwiaty" przy dzisiejszych perspektywach rozwijania metafory Witkacego.

Jeśli chodzi o „chiński trop” Witkacy także nie okazał się fałszywym prorokiem – wystarczy popatrzeć na wszechstronną obecność chińskiej kultury (np. rozwijana intensywnie sieć Instytutów Konfucjusza) i chińskiej produkcji, by zadumać się nad zdolnością przewidywania autora „Nienasycenia”, choć Chińczycy w jego powieści pojawiają się jako odbicie ówczesnego, popularnego i rozwijanego na wszelkie możliwe sposoby, i publicystycznie i literacko, (Słonimski, Lange, Smolarski, Zieliński), wyobrażenia o „żółtym niebezpieczeństwie”. W książce Witkacego mówi się :„żółty potop”.

Witkacy polską przyszłość malował w czarnych kolorach; w pisanym w podobnym czasie "Przedwiośniu" Żeromskiego, mimo kiepskiej kondycji moralnej ziemiaństwa, generalicji , otuchę czerpać można jeszcze z ludzi pokroju Baryki, czy szukać jej w idei „szklanych domów”. U Berenta, w „Próchnie”, które jest znakomitą diagnozą obumierania społeczeństwa i sztuki, nadzieja tli się w mitycznym przekonaniu, że próchnienie, może być początkiem nowego, podkładem pod nowe, glebą dla oziminy („Ozimina” – kolejna powieść Berenta), ale u Witkacego – nie ma już nic, nie ma żadnego przekonania, myśli, idei, która byłaby w stanie uchronić  przed katastrofą:

"Nas zgubił brak idei wewnętrznej - mieliśmy, ale narzuconą z zewnątrz".

Katastrofizm Witkacego nie był, jak w przypadku wileńskiej awangardowej grupy "Żagary" (Miłosz, Zagórski, Bujnicki, Rymkiewicz), tylko literackim konceptem, wymysłem rozgorączkowanej wyobraźni pisarza i filozofa; wkroczenia Armii Radzieckiej do Polski we wrześniu 1939 Witkacy  powitał ze zgrozą, jako spełnienie swoich najczarniejszych proroctw. Wschód, (nie żółty, a czerwony), wtargnął z impetem właściwym barbarzyńskim plemionom. Obrazy towarzyszące temu impetowi, (pewną próbą wyobrażenia sobie tego, co mógł widzieć Witkacy, może być lektura „Dziennika 1920” Babla), pozwoliły Witkacemu zobaczyć w nim „coś więcej” niż impet "najeźdźcy", o którym wiele lat później napisze w wierszu "17 IX" Zbigniew Herbert.
Owo „coś więcej” mogło być bezpośrednią przyczyną samobójstwa autora „Nienasycenia”.

Czytając raz jeszcze ten fragment "Nienasycenia": "Nas zgubił brak idei wewnętrznej - mieliśmy, ale narzuconą z zewnątrz ", nie możemy pozbyć się uwierajacego wrażenia, że znowu czytamy o naszym polskim dziś. Może nie skończy się to "czymś więcej", ale nie wiemy, przecież, czym może się skończyć.

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech