Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


5 X 1713 urodził się Denis Diderot

5 X 1713 urodził się Denis Diderot

Denis Diderot, to człowiek o dwu obliczach; nie chodzi tu o jakiekolwiek maskowanie się, (choć, redagując prze wiele lat Encyklopedię do niejednego fortelu, by zapewnić jej trwanie musiał się uciekać) a jedynie o dwa tytuły do chwały, z których pierwszy – Encyklopedia zapewnił mu uznanie, sławę, zasłużony podziw współczesnych, a drugi – literackie drobiazgi pisane do szuflady, np. „Kubuś Fatalista” -  podziw potomnych.

Encyklopedia stała się, jak pisał o tym tłumacz Diderota, Boy-Żeleński, „umiłowanym dzieckiem jego życia, jego dumą, przy tym była olbrzymim przedsięwzięciem finansowym angażującym niemal na miliony wydawców i zapewniającym byt szeregowi pracowników”.

Ale jeśli za Encyklopedię Diderota ceniono, za „Kubusia Fatalistę” Diderota się kocha.
Kundera, z podziwu dla mistrza wyprowadził własną sztukę, o której napisał, (a wypowiedź tę Internet powiela w setkach kopii, bo fragment  znalazł się na okładce książki i przytaczany jest w opisie dziełka w każdej internetowej księgarni):

„Kubuś Fatalista” jest jedną z tych powieści, które kocham najbardziej; jest jedną wielką zabawą i humorem; jest wolnością i rozkoszą formy (…) Książka ta  zawiera  wszystko, co Francja utraciła i czego odzyskać nie chce. (..)Ta sztuka („Kubuś i jego Pan. Hołd w trzech aktach dla Denisa Diderota” ) nie jest adaptacją; jest moją własną formą; moim marzeniem; moją wariacją na temat powieści, którą chciałem uczcić.”.

„Powieść, którą chciałem uczcić” – pisze Kundera, a Goethe pisał o niej: „potrawa ze wszech miar wyborna i podana z cudownym zrozumieniem sztuki kuchmistrza…”, a Boy – „praca ta/praca tłumaczenia książki / była miłym wytchnieniem wśród innych, smutnych nieraz obowiązków, jaki nałożyła mi chwila bieżąca”.

Cytaty można mnożyć, ale, po co, lepiej zacząć czytać tę niezwykłą książeczkę, zaczynająca się wdzięcznie od słów:
„Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż to kto wie, dokąd dąży? Co mówili? Pan nic, Kubuś zaś, iż jego kapitan mawiał, że wszystko, co nas spotyka na świecie, dobrego i złego, zapisane jest na górze…”

Kto czytał ten wie , kto nie czytał niech wie, że dalej też będzie lekko, zabawnie. Uśmiech czytelnika będzie towarzyszem wędrówki Kubusia i jego pana. Czasem, na moment zrobi się poważniej, wtedy na przykład, gdy Kubuś mówi:

„Mój panie, nie wiadomo, czym się trzeba cieszyć, a czym martwić w życiu. Dobre sprowadza złe, złe sprowadza dobre. Kroczymy w ciemnościach pod tym, co jest zapisane w górze, jednako bezrozumni w naszych chęciach, w radości i strapieniu. Kiedy płaczę, często zdarza mi się myśleć, że jestem głupcem”, a nam przypominają się słowa Jana Lechonia z wiersza o innym encyklopedyście, wyznawcy oświeceniowej filozofii – Janie Potockim;

"Nocą idziemy, trzymając pochodnie
Gwiazd zapalonych nad ziemi nicością.
Jak łzą zdławieni przeczutą mądrością
I ciszą wielką co w siebie nas garnie".

Ale to na moment tylko i znów zaczynamy się uśmiechać, bo Kubuś nie przestaje mówić, on i jego pan nie przestają wędrować, rozmowa ciągle się toczy, przetykana jedynie  westchnieniami sympatycznego gawędziarza; „Ach, gdybym umiał mówić tak, jak umiem myśleć! Ale było napisane w górze, iż będę miał różne rzeczy w głowie, a nie będę umiał znale?ć wyrazów”.

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech