Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


13 X 1302 Król Francji Filip Piękny wystąpił przeciwko templariuszom

13 X 1302 Król Francji Filip Piękny wystąpił przeciwko templariuszom

„Ciała należą do króla Francji, ale dusze do Boga”, takie słowa, ostatnie słowa, mieli wypowiedzieć przywódcy Templariuszów przed egzekucją przez spalenie na stosie. Dlaczego król potężnej wówczas Francji, Filip Piękny, postanowił zetrzeć mający już wtedy dwustuletnią prawie tradycję Zakon Templariuszy stanowi do dziś przedmiot sporów, uczonych rozpraw, rosnących jak grzyby po deszczu powieści i niejednego filmu. Przyczyny, jak zawsze pewnie, były złożone, jedną z nich stanowić może tajemnica błyskawicznego rozwoju powołanego do ochrony pielgrzymów na świętym szlaku do Jerozolimy zakonu.

Nazwę – Templariusze – przejął zakon od świątyni Salomona, na miejscu której ustanowiono ich domostwo (świątynia – templum). Zakon szybko zdobywa uznanie, jeszcze szybciej rośnie w siłę i …nieuchronnie – bogaci się, kiedy w jego szeregi wstępują możni, możniejsi, a nawet koronowani.
Zakonem opiekuje się (duchowo) święty Bernard. W czasie II wyprawy krzyżowej jest już potęgą – finansową przede wszystkim (byli bankierami króla Jerozolimy, pożyczek udzielali królom Francji i Anglii), ale wojskową również. Okres chwały nie trwa długo; pod koniec XII wieku jest już po wszystkim, i po wyprawach krzyżowych i po potędze zakonu, którego wielu rycerzy powybijano w kilku malowniczych, ale kompletnie pozbawionych sensu wyprawach.
Heroiczny okres Zakonu Templariuszy opisano szeroko w książce; „Templariusze. W sercu wypraw krzyżowych„.
 
Fama bogactwa, miraż zakonnego skarbu jarzyły się jednak w wielu głowach, (pewnie nie bezpodstawnie), trudno więc dziwić się jednemu z królów,( Filip Piękny) że wymyślił dość prosty sposób na wzbogacenie królewskiego skarbca (wyczerpanego znacznie prowadzeniem kosztownych wojen), przez przejęcie skarbu Templariuszy. W październiku 1302 ruszyła ostra kampania, według znanego dobrze wszystkim scenariusza: uwięzienie, długotrwały proces, oszczerstwa, wyrok, stos.
Zarzuty – też znajome; herezja, bałwochwalstwo, wyparcie się wiary, chciwość, obsceniczne zachowanie i homoseksualizm. Ten krótki i bolesny dla Zakonu etap opisał zajmująco, biorąc na siebie rolę obrońcy Zakonu, w znakomitym eseju „Obrona Templariuszy„ Zbigniew Herbert. Esej znajduje się w tomie „Barbarzyńca w ogrodzie”.

Ogień stosów zamierał, a żyć zaczynała legenda templariuszy. Silna, pełna tajemniczych miejsc, wątków, skarbów, hipotez. Toczy się przez dzieje już kilkaset lat i co jakiś czas zapala się jaśniejszym płomieniem, co w naszych czasach owocuje zawsze zwiększoną falą publikacji na temat Zakonu i jego rycerzy.

„Daily Telegraf” twierdzi, że w październiku tego roku, w Watykanie ukaże się książka, która będzie zwracać Templariuszom honor. Na początki wieku odkryto, bowiem w watykańskim archiwum nieznany pergamin, na którym zapisano zeznania templariuszy przed papieżem Klemensem V. Zeznania, oczyszczające z zarzutu herezji.

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech