31 X 1959 urodził się Neal Stephenson
Lada chwila, nakładem wydawnictwa Isa, ukaże się kolejny raz „Zamieć”, książka, która przyniosła mu uznanie, i którą, jak komentują znawcy, rozwinął i wyczerpał możliwości powieści cyberpunkowej.
Napisany po „Zamieci" „Diamentowy wiek" potwierdził klasę pisarza; zachwycił krytykę i czytelników, przysporzył pisarzowi wyznawców, zwolenników, kibiców, fanów.
Entuzjastycznie o książce tej, o nowym, funkcjonującym od niedawna przekładzie, pisał u nas Jacek Dukaj – w artykule „W poszukiwaniu straconych przyszłości”, a czyjej opinii warto wysłuchać jeśli nie „kolegi po fachu”, autora znakomitych powieści, no właśnie jakich – fantastycznych? fantastyczno-naukowych?; na pewno, jak w przypadku Stephensona, wykraczających daleko poza takie gatunkowe rozróżnienia.
Pisze Dukaj o „Diamentowym wieku":
Na tym wszakże polega niezwykłość "Diamentowego wieku", że autor nie zatrzymał się w projekcji na etapie fascynacji efektowną realizacją technologii, lecz od razu opisał jej wpływ na kulturę, społeczeństwo, ba, postąpił jeszcze krok dalej, przewidując to, co powstanie dla kontestacji i przezwyciężenia nowego porządku. Stephenson rozumuje nie w skali poszczególnych wynalazków, lecz cywilizacji.
I pisze dalej, tłumacząc swoją fascynację powieścią:
"Diamentowy wiek" Stephensona, traktuje o wychowaniu. Główna bohaterka to mała Nell, dziecko ulicy, córka drobnego bandyty – obserwujemy jak stopniowo rozkwita w kogoś wyjątkowego, kształtowana przez ów interaktywny podręcznik, Lekcjonarz: wirtualną księgę bajek i encyklopedię, substytut rodziny i przyjaciół, teatr mitów i szkołę życia. Bez cudownego Lekcyjonarza nie wyrosłaby na osobę ostatecznie wpływającą na losy świata; gdyby zaś Lekcyjonarz trafił w inne ręce, kogo innego by wychował, do innego zapewne celu.
(...)
Albowiem "wychowanie" to tutaj coś dalece wykraczającego poza współczesne funkcje szkoły, drastycznie różnego od prostego przekazywania wiedzy; to "formowanie" człowieka, jakie dzisiaj przetrwało bodaj tylko w tradycji niektórych zakonów.
Książka Stephensona wyrasta zaś z zafascynowania wiktoriańskimi i konfucjańskimi koncepcjami wychowawczymi.
W sercu powieści znajdzie czytelnik nawet mały wykład konfucjanizmu:
„Starożytni, chcąc zademonstrować sławetną cnotę królestwa, najpierw wprowadzali porządek we własnych państwach. Chcąc wprowadzić porządek we własnych państwach , najpierw regulowali życie rodzinne. Chcąc uregulować życie rodzinne, najpierw doskonalili siebie. Chcą doskonalić siebie, najpierw oczyszczali serca. Chcąc oczyścić serca, najpierw dbali o szczerość myśli. Chcąc zadbać o szczerość myśli, najpierw poszerzali do granic swą wiedzę. Granice wiedzy zamykają się w badaniu rzeczy. Od Syna Niebios aż po masy ludzkie wszyscy muszą traktować wychowanie jednostki z najwyższą pieczołowitością należną sednu wszystkich spraw” (str. 256).
Na jedną rzecz warto chyba zwrócić uwagę, na przypadkowe, ale może w jakiś istotny sposób ciekawe skojarzenie; otóż konfucjański model wychowania i nauczania jako lekarstwo na dolegliwości cywilizacji zalecał również opisywany w naszym kalendarium (30 X) Ezra Pound, a wartości wiktoriańskiego świata zostały potraktowane z niebywałą uwagą i respektem w najgłośniej chyba książce tegorocznej laureatki Nagrdy Nobla, w "Pamiętniku przetrwania", Doris Lessing.
Najambitniejszą próbą literacką Stephensona jest jednak, jak dotąd, Cykl barokowy, wielki fresk, w którym autor „Zamieci" próbuje opisać moment narodzin racjonalnego świata cywilizacji Zachodu; próba ambitna i o epickim rozmachu.
W tomach: Zamęt, tom 1. Cykl Barokowy, Zamęt tom 2. Cykl Barokowy, Ustrój świata. Cykl Barokowy Tom I, czytelnikowi zaproponowano przyjrzenie się momentowi, w którym narodziła się nauka. Moment ten wyznaczają dwa wielkie nazwiska; Newtona i Leibniza, i to wokół ich systemów rozwija się fascynująca opowieść o narodzinach świata, w którym rośnie to, co znane najlepiej nam samym; zaskakująca tempem i ilością zmian, kiełkująca z nasiona oświeceniowego r o z u m u, nowoczesność.
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech