26 czerwca, piątek W Paryżu od wtorku kanikuła 35C. Tym, co przeżyli koronawirusa, grozi teraz śmierć od upału. Francuzi długo będą pamiętać aferę COVID-19. W samej le de France umarło więcej ludzi niż w całych Chinach. Przypomniał o tym prof. Didier Raoult przesłuchiwany w środę przez Komisję Parlamentarną i wczoraj rano przepytywany przez Jean -Jacquesa Bourdin w telewizji. Zdaniem uczonego z Marsylii, co najmniej połowę ofiar można było uratować od śmierci, gdyby zastosowano odpowiednią strategię. Zamknięcie w domach pozbawiło opieki lekarskiej chorych we wczesnym stadium. Czasowy zakaz praktyki dentystów i zamknięcie gabinetów dodatkowo pogorszyło sytuację. Wiele zakażeń zaczyna się od chorego zęba. Chorzy umierali w zamknięciu, w najlepszym razie zabierano ich do szpitala już w stanie beznadziejnym. Brakowało testów. Nie można było przetestować wszystkich, ale można było przetestować wielu.
Tego też zaniechano. Jak podobna katastrofa sanitarna była możliwa we Francji, o legendarnie wysokim poziomie medycyny i opieki lekarskiej? Czy to starają się obecnie zrozumieć komisje parlamentarna i senacka? Czy popełniono błędy, czy zaniedbania? Jakie? Dlaczego? Kto? Profesor Christian Perronne formułuje te pytania w tytule swojej nowej książki: Czy są takie błędy, których ONI nie popełnili? Odpowiedzi będzie szukał również sąd, orzekając o winie i karze. Prokuratura prowadzi obecnie śledztwo z pozwu wielu skarżących: lekarzy, pielęgniarek, rodzin ofiar o zagrożenie życia i o nieumyślne (?!) spowodowanie śmierci.
Historia tej tragedii, śledzona na bieżąco, dzień po dniu, wyjaśnia prawie wszystko
Opinie kupujących