Nazwisko Cabre zabłysnęło jasną gwiazdą na literackim nieboskłonie przy okazji sukcesu "Wyznaję". Historia Adriana, od najmłodszych lat wychowywanego na genialnego humanistę i skrzypka, który poszukując prawdy o sobie mierzy się jednocześnie z prawdą o własnej rodzinie, okazała się tak wielkim sukcesem, że kwestią czasu było pojawienie się w księgarniach kolejnych tłumaczeń dzieł katalońskiego pisarza. Pochodzące z 2004 r. "Głosy Pamano" to pierwsza z nich.
Na ponad sześciuset stronach autor snuje wielowątkową i wielopoziomową (choć nie tak skomplikowaną narracyjnie, jak "Wyznaję") opowieść. Opowieść o kim i o czym? O wspomnieniach, pragnieniach, namiętnościach i żądzach, jakie rozsadzają od środka nawet najbardziej z pozoru cichą społeczność. O współczesnej pasjonatce fotografii, Tinie, która w przeznaczonej do rozbiórki szkole znajduje ukryte tajemnicze pudełko z listami i postanawia zbadać jego dzieje. O żyjącym kilka dekad wcześniej nauczycielu Oriolu Fontellesie, który wraz z żoną zamieszkał nad tytułową Pamano, szukając ciszy i spokoju, a stał się marionetka w trybach historii. O niej właśnie - o historii, a właściwie Historii, tej przepotężnej machinie, która tworzona jest przez ludzi, ale paradoksalnie jednocześnie ludzi tych tworzy. Historii, która potrafi jednocześnie przeminąć i trwać nadal, budować i niszczyć, sprawiać, że ludzie stają się bohaterami i tchórzami. O tym, że jednoznaczna ocena czyjegoś postępowania nie zawsze jest możliwa, bo nigdy nie znamy do końca motywów, kierujących ludźmi. O tym, że czasem największą wiedzę o świecie może posiadać kot. I tak dalej... Wachlarz poruszanych tematów jest szeroki niczym wachlarz hiszpańskiej seniority, co z jednej strony stwarza niebezpieczeństwo, że czytelnik może się pogubić (był to podobno jeden z naczelnych problemów podczas lektury "Wyznaję", wymagającej od czytającego zaangażowania absolutnie całej uwagi), ale z drugiej pozwala każdemu odnaleźć temat bliższy sercu. Wielkim jej atutem jest także piękny język (doskonałe tłumaczenie Anny Sawickiej), plastyczność opisów i ogromna umiejętność kreowania niesamowitej atmosfery.
Czy "Głosom..." uda się powtórzyć sukces bestsellerowego poprzednika? Prawdopodobnie tak, choćby dlatego, że wielu sięgnie po książkę chociażby z ciekawości. Po premierze "Wyznaję" pojawiły się opinie, porównujące powieść do twórczości Paulo Coelho czy Carlosa Ruiza Zafona, przy "Głosach Pamano" orzeczono, że bardziej przypominają twórczość Dana Browna, jednak można wątpić, czy fani tego drugiego poczują się usatysfakcjonowani. Z całą pewnością Cabre nie stawia tu na aspekt detektywistyczny czy tworzenie teorii spiskowych, raczej inteligentnie prowokuje do zadawania sobie pytań na temat kondycji człowieka – sam zresztą te pytania stawia, nie uzurpując sobie jednakże prawa do udzielania na nie odpowiedzi. Owszem, podsuwa propozycje, sugeruje... ale ostateczne odpowiedzi czytelnik musi sformułować sam.
Podsumowując - książka warta czy nie warta polecenia? Z pewnością wyróżnia się wśród premier z ostatnich tygodni. A czy utrzymuje poziom i nie obniża poprzeczki, którą Cabre swoim pierwszym dziełem zawiesił bardzo wysoko? Czy ma rację Michał Nogaś, który stwierdził, że bez "Głosów Pamano" nie byłoby "Wyznaję"? Warto sięgnąć po tę pozycję choćby po to, żeby samemu się o tym przekonać.
Opinie kupujących