Książka Łukasza Drozdy to przewodnik po polskim nieładzie przestrzennym. Pomaga zrozumieć takie zjawiska jak fenomen grodzonych osiedli, pasteloza czy specustawa mieszkaniowa, określana już żartobliwie mianem „Lex Deweloper”. Nieład przestrzenny, dzika reprywatyzacja, natłok reklam. Kolorystyka zabudowy wynikająca z aktualnych promocji w marketach budowlanych. Pogłębiająca się deregulacja urbanistyki. Ułatwienia dla deweloperów, brak planów miejscowych i ochrony przyrody. Wszystko to znajduje odzwierciedlenie w otaczającej nas przestrzeni. 27 marca 2018 roku przypada 15. rocznica uchwalenia ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Niemal tyle samo czasu mija od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. 20 lat temu w życie weszła też reforma samorządu terytorialnego. XXI wiek stanowił więc dla polskiej urbanistyki nowe otwarcie, które zasługuje na pierwsze podsumowanie. Tym bardziej, że rodzi się już nowy model. Najnowsza propozycja legislacyjna została ochrzczona przez urbanistów i aktywistów mianem „Lex Deweloper”. Specustawa mieszkaniowa stwarza bowiem ryzyko pogłębienia chaosu w naszym otoczeniu, czego beneficjentami mają zostać – jak zwykle – deweloperzy i banki. Z tej okazji nakładem wydawnictwa Bęc Zmiana ukazuje się nietypowy leksykon autorstwa Łukasza Drozdy, pokazujący osobliwości przestrzeni polskich miast. Przedstawia on blisko sto pięćdziesiąt zagadnień urbanistycznych – zarówno mniej, jak i bardziej oczywistych. Od szeroko omawianych grodzonych osiedli i pastelozy, po słabiej rozpoznane fenomeny urbanistyki łanowej, zasady dobrego sąsiedztwa czy „świętej przepustowości”. Dwa tysiące… to przewodnik po meandrach polskiej urbanistyki, zawiłego prawa, wszechobecnej rewitalizacji i kampanii przed wyborami samorządowymi. Tekstowi towarzyszą sugestywne fotokolaże autorstwa Karoliny Wojciechowskiej.
Opinie kupujących