„Zanurza się w tekście coraz bardziej – to już nie sama opowieść go wciąga, a naga obecność następujących po sobie słów. Im dłużej czyta, tym te ciągi, strumienie, stają się coraz bardziej pochyłe, a on ześlizguje się w jakąś noc, tajemnicę, w której nie ma nic do odkrycia. Jest nagi, otwarty na każdy przepływ, krążenie. Porywa go fala, a potem następna, aż w końcu sam zaczyna falować. Nie przypomina już siebie, migocze i znika w bliskości oddalenia. Poddaję się – mówi cicho pochylony nad książką, unosi go jakiś dryf i zarazem, z każdą kolejną linijką, mocniej zagnieżdża się w istnieniu”.
Fragment opowiadania Nokturn
Noc jest moim pasterzem to bardziej sprawozdanie z laboratorium niż zbiór opowieści. Chodzi o eksperyment, o intensywność, pisać to poszukiwać nowych efektów, nowych form życia. Ale też – pisać to wymykać się samemu sobie; „ja piszące” jako fałdująca ze światem, wielka mieszanina. Wreszcie chodzi o radość wynikającą z takiego rozprężenia, ożywienie się w deterytorializującym przepływie.
Opinie kupujących