Subiektywny przewodnik po niezależnych księgarniach w Polsce

Niedawno w wielu krajach Europy obchodzono Indie Book Day (z ang. Dzień Niezależnej Książki). Czytelnicy buszowali po księgarniach, a następnie wrzucali na Instagram zdjęcia z nowymi zdobyczami. W Polsce takiej tradycji jeszcze nie ma. Na szczęście niezależne księgarnie mają sposoby na to, jak pozyskać klientów.

Polski rynek wydawniczy zmienia się w zaskakująco szybkim tempie. Jedne księgarnie upadają, inne łączą się w większe grupy albo zmieniają właścicieli. Z danych Biblioteki Narodowej wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba księgarń sieciowych i niezależnych w Polsce zmalała o blisko 700. Ucierpiały te najmniejsze placówki.

Czy to wina kryzysu, czy raczej spadku czytelnictwa? Sejm kilka lat temu rozpoczął prace nad ustawą o jednolitej cenie książek, która miałaby się utrzymywać przez pierwsze 12 miesięcy od premiery we wszystkich kanałach sprzedaży. Głównym celem jest walka z wielkimi sieciami, takimi jak Empik, czy supermarketami, które zaniżają ceny i kreują trendy czytelnicze.

Na początku tego roku Sejm wrócił do projektu ustawy, jednak bez efektu. Pozostawione samym sobie niezależne księgarnie wzięły sprawy w swoje ręce. Każda w inny sposób walczy o przetrwanie i stara się zachęcić do siebie klientów - otwierając kawiarnię, winiarnię czy kącik dla dzieci. Pomysłów jest wiele, a co najważniejsze - klientów z dnia na dzień przybywa.

czytaj dalej

źródło: http://weekend.gazeta.pl