Temat jest trudny i cokolwiek niebezpieczny nie tylko z tego powodu, że tajemnicę od zawsze otaczał nimb świętości, a za jej nieuprawnione odkrycie często groziła śmierć. Wydaje się ona imponderabilium tak znacznym, że skazującym na klęskę najskromniejszą nawet próbę jej zgłębienia. Jeżeli więc próbę taką podejmujemy, to nie dlatego, iż przyświeca nam Ikarowy jakiś zapał – nawet gdyby uznać, że w owym mitologicznym nieszczęśniku, może wespół z Syzyfem, winno się upatrywać właściwego patrona filozofowania. Rzecz raczej w przekonaniu, że w filozofii istnieją wprawdzie białe plamy, lecz nie czarne dziury. […] Dwojaki jest podejmowany tu wysiłek: ująć tajemnicę w doświadczeniu, przybliżyć je i ukazać jego wpływ na człowieka oraz filozofię, a przy tym dopiero spróbować zgłębić samo pojęcie. Gdyby to ostatnie zadanie miało się okazać nieosiągalne, wówczas pożytek leżałby przynajmniej w pierwszym – jakkolwiek już sam ruch myśli niekiedy bywa cenny. ze Wstępu
Opinie kupujących