Pewnego dnia przyszło mi do głowy, że nasz dom nie jest jedynym, w którym gotuje się według żydowskich przedwojennych przepisów. Może gdzieś na świecie istnieją podobne zeszyciki z zapiskami zawierającymi fragmenty minionego świata, które można będzie znów przywrócić do życia? I rzeczywiście – udało mi się skontaktować z wieloma fantastycznymi ludźmi, którzy zechcieli podzielić się ze mną swoimi rodzinnymi historiami. Okazało się, że, podobnie jak u nas, przepisy były często jednymi z niewielu rzeczy, które udało się ocalić z wojennej pożogi. W powojennej Polsce czasem przez wiele lat funkcjonowały w ukryciu pod aryjskimi nazwami. Bywało, że wraz z rodzinami przebyły tysiące kilometrów, a w nowych ojczyznach ich nazwy i nietypowe smaki wprawiały miejscowych w zdziwienie lub wywoływały zachwyt. Każdy przepis kryje za sobą historię konkretnych domów, ludzi i rodzin. Czasem już sam zapach niektórych potraw przywołuje na myśl ukochane osoby i miejsca, wywołuje wzruszanie lub pozwala lepiej radzić sobie z tęsknotą. Być może wspólne gotowanie pozwoli na powrót poczuć łączność z przedwojennym światem polskich sztetli, synagog i jesziw.
Opinie kupujących