Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


29 IX 1547 urodził się Miguel de Cervantes Saavedra

W kilku słowach, układających się w kilka zgrabnych akapitów, tworzących konwencjonalnie rozumianą przedmowę, jaką Cervantes napisał do swojego najważniejszego dzieła, będącego jednocześnie najważniejszym i do tej pory wciąż najbardziej znanym dzie...

czytaj więcej
2015-02-19

Joanna Bator: moja baza zawsze była w Polsce.

Jedna z najlepszych polskich pisarek. Laureatka Nagrody Literackiej Nike za "Ciemno, prawie noc". Spędziła dwa lata w Japonii. Teraz odwiedziła Sri Lankę. Swoją podróż opisała w książce "Wyspa Łza".


Jerzy Zawisak: Większość czasu spędza Pani w podróży. Nie czuje się Pani samotna?

 

Joanna Bator: W dorosłym życiu nigdy nie byłam samotna. Moje zaszywanie się gdzieś od czasu do czasu wiąże się raczej z nadmiarem miłości i troski ze strony bliskich mi ludzi. Być może tylko pierwsze trzy miesiące w Japonii dały mi więcej samotności, niż byłam w stanie znieść bez bólu. Ale to doświadczenie okazało się bardzo owocne. Na Sri Lance jakoś wyjątkowo brakowało mi rozmów z bliskimi. Natychmiastowego dzielenia się tym tropikalnym gąszczem.

 

Łatwo nawiązuje Pani nowe przyjaźnie?

 

Moja baza zawsze była w Polsce. To tutaj wracam ze wszystkich podróży. Zresztą nie tyle podróżuję, co mieszkam w różnych miejscach przez parę miesięcy, rok czy dwa. Poza tym moi przyjaciele zawsze mnie odwiedzają. Są też namiętnymi korespondentami. Nawet kiedy jestem w Warszawie, prawie codziennie wymieniamy listy. Niedawno ktoś mnie zapytał, czy byłabym gotowa oddać swoje manuskrypty do Biblioteki Narodowej. Nie mam manuskryptów. Zostaną po mnie tysiące maili, posegregowanych w odpowiednich folderach, z inicjałami korespondentów albo kryptonimami. Nigdy nie miałam wielu znajomych. Nudzą mnie powierzchowne, kumpelskie relacje. Liczą się te głębokie. Przyjaźnie są szczególnie ważne w życiu ludzi, którzy z różnych powodów są wyobcowani ze swojego środowiska rodzinnego. Mam zupełnie nieciekawych nieprzyjaciół i wspaniałych przyjaciół.

 

czytaj dalej

 

źródło:http://ksiazki.onet.pl
fot: Raphael Zubler

 

Komentarze

Aby dodać opinię należy się najpierw zalogować
Jeszcze nie dodano żadnej opinii

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech