25 XI 1970 zmarł Yukio Mishima
„Życie jest nadal piękne dla tego, kto jest go nadal godnym. Poczuł, że nie jest niegodny, że został nagrodzony. Ale do innych chciałoby się zawołać; „Nie dość wam jednej twarzy otrzymanej od Boga, dorabiacie sobie drugą„. I to nie,......
czytaj więcej
Poezję Zbigniewa Herberta należy czytać tak, jakby była i o nas, i dla nas. Przyjmować jak dar. Chociaż można go łatwo przeoczyć albo wymazać jednym kliknięciem, i nawet nie wiedzieć, co się traci – mówi poeta Ryszard Krynicki.
Justyna Sobolewska: – W wydanym w 2012 r. tomie „Utworów rozproszonych” Zbigniewa Herberta, który pan przygotował, znalazły się wiersze odczytane z rękopisów. Czy coś pana zaskoczyło w archiwum poety?
Ryszard Krynicki: – Naturalnie nie wszystkie są odczytane z rękopisów, tylko jakaś ich część, ponieważ wiele z nich Zbigniew Herbert albo opublikował w czasopismach lub antologiach, albo najwyraźniej przygotował do druku, bowiem pozostały w postaci maszynopisów – albo wydruków komputerowych (w wypadku wierszy ostatnich). Niemniej każdy z nich porównywałem z rękopisami, jeśli się zachowały. Natomiast z utworów, które zachowały się jedynie w rękopisie, łatwiejsze do odczytania są oczywiście wersje ostateczne, przepisane na czysto, niż bruliony. Jednakże nawet w czystopisach zdarzają się słowa trudniej czytelne, zwłaszcza jeśli w końcówce pojawia się „ą” lub „ę”, często trudne do odróżnienia. Żeby nie szukać daleko, już w pierwszym z trzech utworów, którymi Herbert (zresztą bez własnej woli) zadebiutował w „Dziś i Jutro”, w wierszu „Złoty środek” pojawiły się takie błędy, powielane później w przedrukach.
źródło: http://www.polityka.pl
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech
Komentarze