21 XI 1694 urodził się Wolter
Kiedyś słowami „ty wolterianinie” można było kogoś dotknąć, lub zwrócić uwagę na jego więcej niż sceptyczny stosunek do poglądów w skrócie nazywanych optymistycznymi i jego atencję do poglądów, które dziś zwy...
czytaj więcejCoraz częściej w księgarniach można nie tylko kupić książkę, ale też napić się kawy, a nawet zjeść obiad. - To pomaga przetrwać księgarniom - mówi Robert Piaskowski z programu "Kraków - Miasto Literatury".
W księgarni Autorskiej można zrobić sobie kawę, wziąć książkę z półki i czytać ją przy kuchennym stole albo leżąc na kanapie. Książkę można potem kupić, ale nie trzeba. Taką księgarnię wymyślili pracownicy wydawnictwa Znak. Powstały już dwie, w Sanoku i we Wrocławiu, a jesienią kolejna zostanie otwarta także w Warszawie. - Część klientów pewnie tylko chwilę poczyta, pójdzie do domu i potem kupi książkę w internecie. Ale mam nadzieję, że będą też tacy, którzy się zaczytają i kupią od razu. Od tego zależy, czy uda się nam utrzymać nasze księgarnie - mówi Marta Konior, pomysłodawczyni Autorskiej.
Do książki potrzebujemy impulsu
Wielu księgarzy uważa, że poszerzanie oferty o catering jest warunkiem przetrwania sklepu. Bo ze sprzedaży tylko książek trudno się utrzymać ze względu na marne czytelnictwo w Polsce: w zeszłym roku 19 mln Polaków nie przeczytało ani jednej książki, a w ciągu pięciu lat zarobki wydawców spadły o 15 proc.
Robert Piaskowski, wicedyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, który prowadzi program "Kraków - Miasto Literatury", jest przekonany, że tradycyjne księgarnie są skazane na klęskę. - Kawiarnie to konieczność. Tworzą specyficzną atmosferę i to od niej może zależeć, czy klienci kupią książkę. Mało kto wybiera się na zakupy z konkretnymi tytułami spisanymi na kartce. Książki kupujemy dzisiaj przede wszystkim pod wpływem impulsu, gdy wybieramy coś z ciekawej ekspozycji - mówi Piaskowski.
źródło: http://wyborcza.biz
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech
Komentarze